FAKTY, WYDARZENIA:

  • 1949-1956 - okres stagnacji w spółdzielczości, na walnych zebraniach - nie tylko w ChSM - dyskutuje się o cieknących kurkach oraz... referatach KC PZPR. I snuje marzenia o kredytach.

Przez wiele następnych lat sukcesu tego nie udało się powtórzyć, choć Zarząd Spółdzielni nie rezygnował z inwestycyjnych zamierzeń. Kiedy w 1952 roku z rezerw centralnych przewidziano dla województwa śląskiego sumę 5 mln zł na kredyty budowlane, na wniosek A. Gruszki Walne Zgromadzenie upoważniło zarząd Spółdzielni do zaciągnięcia 3 mln zł kredytu na budowę nowych domów. Podobną decyzję podjęto i rok, i dwa lata później. Inne tylko były kwoty - 1 mln zł w roku 1954, a 2 mln zł w 1955. Cóż, kiedy kredytów nie uzyskano.

Ponieważ nie było szans na wzniesienie nowego budynku, Zarząd poczynił starania, by dokonać nadbudowy jednego piętra i jednocześnie wyrównania dachów w środkowej części bloku przy ul. Stalmacha 11, 11a i 13. Pozwoliłoby to nie tylko uniknąć corocznych remontów dachów w tych blokach, ale dałoby 24 nowe izby. Niestety, trudności w uzyskaniu przydziałów względnie zakupu materiałów budowlanych, a i uzyskaniu funduszy, powodowały, że zaplanowany remont odkładano z roku na rok.

Protokoły z dorocznych walnych zgromadzeń obrazują specyficzną atmosferę - wiarę i nadzieję, a równocześnie mizerię owych lat. Z jednej strony (rok 1950) mieszkańcy mówią o cieknących kurkach, o wałęsających się po klatkach i podwórkach bezpańskich psach, o zanieczyszczaniu pomieszczeń wspólnego użytku, a z drugiej podejmują uchwałę, w której czytamy, że wszyscy przyłączają się "do uchwał Apelu Sztokholmskiego nawołującego wszystkie narody świata do walki o trwały pokój na świecie".

W roku 1952 dyskutują żywo m.in. sprawę zbyt wysokich składek odprowadzanych do centrali i równocześnie zatwierdzają podjęte wcześniej przez przedstawicieli Spółdzielni na spotkaniu w Krakowie zobowiązanie: "urządzenia wycieczki jednej do PGR, zorganizowania świetlicy w nowych budynkach w Chorzowie Batorym, udzielenia pomocy bratnim spółdzielniom mieszkaniowym oraz uaktywnienia pracy w organach Spółdzielni". W roku 1954 mieszkańcy mówią o "zakupieniu dla każdego bloku po jednej pralce elektrycznej z funduszów Spółdzielni, do wspólnego użytkowania, proponują zakup pary koni przez Spółdzielnię, aby zorganizować wywóz śmieci, o braku szyb w piwnicach i na strychach, o wybrykach dzieci, o przeciekających dachach. Ale i dyskutowano nad 7-stronicowym referatem poświęconym aktualnościom politycznym. Dyskusja wykazała, iż "naród polski musi się przed zakusami zachodu bronić i w zwartej walce o światowy pokój zdążać do upragnionego celu".